27 paź 2014

punjene paprike

Korzystając z owoców jesieni, w toku fascynacji kaszą jaglaną, przygotowałam na dzisiejszy obiad punjene paprike w wersji marjanowej. Co z grubsza oznacza, że wypełniłam papryki tym, co wypełniało przestrzenie mojej lodówki. Dziś było to mielone mięsko szynkowe, cebula, por (wszystko uprzednio usmażone) i żółty ser, który, jak nie od dziś wiadomo, jest dobry na wszystko. I kasza jaglana rzecz jasna. I do piekarnika.






 Pachniało obłędnie pieczoną papryką. Faktem jest jednak, że oryginalnie, bałkańskie punjene paprike raczej dusi się w sosie pomidorowym w dużych garach lub na patelniach. Raczej jaglanki się nie dodaje. Być może kiedyś się na nie porwę, szybciej i łatwiej się je przyrządza, bowiem mięsko ładujemy w papryki surowe. Tymczasem po moich papryczkach pozostało jeno wspomnienie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz