19 paź 2014

śmieciochleb Kefirowy

Zażeram się dziś śmieciochlebem Kefirowym. Bynajmniej nie ja go piekłam i nie jest na kefirze. Piekł Kefir i jest na śmieciach. Kefir, zwany również w pewnych kręgach Wikingiem, z racji wyglądu, jest jednym z najludzi, których miałam okazję spotkać na swojej ścieżce. Obecnie szef kuchni w poznańskim Dragonie. Być może rozpiszę się na temat Jego i Jego rozbudowującej się ciągle Rodzinki  kiedyś szerzej. 
Dziś jednak, Szanowni Państwo, przedstawiam najwspanialszy, najcięższy w historii z uwagi na zawartość śmieci (ziaren, otrębów i innych absolutnie niejadalnych paskudztw) CHLEB. 



Aż mi wstyd, że moje zdjęcia tak skromne. Kefirochleb zasługuje bowiem na bardziej królewską oprawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz