27 lis 2014

przedświątecznie

Jak co roku nie mogę doczekać się świąt. Nie, raczej nie mogę doczekać się świątecznych dekoracji. Obłęd. To właśnie w końcówce listopada i grudniu najbardziej szaleję wytwórczo, przygotowując dekoracje, ustawiając, przestawiając, dopasowując i planując wystrój mojego domku. Radość i oczekiwanie. Kiedy już się doczekam to wcale nie jest tak różowo, pojawia się świąteczny chaos, padam na pysk przy garach i sprzątaniu, a potem zniechęcam się rodzinnymi nasiadówkami w same święta.
 Ale póki co jestem od tego daleeeeeko i delektuję się okresem adwentowym. I świeczki sobie zapalam z okazji listopadowo-grudniowych ciemności wczesnych.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz